czwartek, 21 listopada 2019

Nad morze i z powrotem

Tym razem u uzupełnienie wpisu o wyjazd Sylwii i mój z 20-21.07. Kierunek Słowiński Park Narodowy. Dosiadamy naszej R850R i lecimy bardzo przyjemną trasą z dala od głównych dróg, trasą którą jeszcze kilka lat temu zwykłem pokonywać rowerem z sakwami. Motocykl też zostaje objuczony kuframi, namiotem i karimatami, ale nie przeszkadza nam to w wygodnej jeździe i cieszeniu się widokami.


Pasują do siebie, czyż nie?
Dzień upalny, więc czas na odpoczynek, gdzieś w kaszubskich lasach, nad malowniczym jeziorkiem
Motocykl daje sobie świetnie radę na leśnych szutrach
Nasze miejsce na polu namiotowym
A to nasza kolacja na plaży
A kolejnego dnia powrót. To się nazywa udany lipcowy weekend :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz